Powinna to być historia o zdobywaniu, w końcu Łysica to najwyższy szczyt gór Świętokrzyskich, a te najwyższe w koronie gór polskich stały się pretekstem do wspólnego rodzinnego przeżywania. I o tym wkrótce napiszę. Ale najpierw opowiedzieć muszę o tym, jak nasze serca zostały zdobyte przez pewne pole namiotowe i jego gospodarzy. Właśnie to miejsce stało się zarówno początkiem, jak i centralnym punktem naszej wyprawy.